Janusz Roguski - Architekt

Jestem architektem. Studiowałem w latach pięćdziesiątych XX wieku na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. Rysunku i akwareli uczyłem się w czasie studiów na Wydziale Architektury u prof. Zygmunta Kamińskiego i prof. Henryka Dąbrowskiego. Od kilku lat z pasją maluję architekturę Włoch, dokąd wyjeżdżam wraz z żoną Niną kilka razy w roku. Tam czuję się wspaniale. Małe miasteczka włoskie urzekają mnie swoim pięknem i harmonią i próbuję to przekazać w moich akwarelach. Jestem szczęśliwy, jeśli mi się to udaje choćby w części.

W marcu 2009 Włoski Instytut Kultury w Warszawie otworzył wystawę moich włoskich akwarel.

Od tego czasu jeszcze wielokrotnie odwiedzaliśmy Italię, przybyło też akwarel - obecnie jest ich prawie trzysta. Pokazują całe Włochy, a szczególnie piękną architekturę włoską. Zapraszam do ich obejrzenia i z nimi do podróży po Włoszech.

Postscriptum

W grudniu 2013 roku, będąc w swoich ulubionych Dolomitach, mój ukochany Tata, Janusz Roguski uległ bardzo poważnemu wypadkowi narciarskiemu, w wyniku którego został całkowicie, czterokończynowo sparaliżowany (tetraplegia). Mimo niewyobrażalnego cierpienia przez cały czas swojej choroby był niesamowicie dzielny, wspaniały, wyjątkowy… Pełen pokory, godności i cierpliwości… Każdego dnia przechodził sam siebie, by “normalnie” uczestniczyć w codziennym życiu wśród swoich najbliższych, choć przecież sam nie był w stanie zrobić absolutnie nic… Pozostały Mu jedynie, tak dosłownie jak w przenośni, ruchy głowy… Dlatego dostał specjalny program komputerowy SMART NAV, dzięki któremu mógł obsłużyć komputer myszką-kropeczką przyklejoną do oprawek okularów. W ten sposób dzięki swojej wytrwałości, cierpliwości i determinacji nauczył się od nowa buszować w Internecie, pisać maile, a nawet tworzyć projekty architektoniczne w programie AutoCAD, wykonując jedynie delikatne ruchy głową. Ale niestety, już nigdy więcej nie mógł wrócić do malowania swoich ukochanych akwarel…

Był znakomitym architektem, akwarelistą, pasjonatem życia, Italii, języka włoskiego, którym biegle władał, narciarstwa, sportu i wielu innych zainteresowań. Wypadek pozbawił Go wszystkiego… Jedyna rzecz, która Mu pozostała to Miłość i Rodzina, wspólnie spędzany czas, który po wypadku nabrał jeszcze większej intensywności i głębi…

Zmarł 20 listopada 2016 roku, trzy lata po feralnym wypadku i trzy tygodnie po swoich osiemdziesiątych urodzinach, na które otrzymał w prezencie, ku wielkiej swojej radości i wzruszeniu album ze swoimi akwarelami, wydany w moim Wydawnictwie Pointa.

Głęboko wierzę, że te wspaniałe akwarele mojego Taty pozostaną nieśmiertelne… Wszystkich zainteresowanych albumem La mia Italia lub reprodukcjami akwarel Janusza Roguskiego zapraszam na stronę Wydawnictwa Pointa.

Joanna Roguska-Berdyn